Piękno niejedno ma imię – słów kilka o zdjęciach dla kliniki medycyny estetycznej
Ludzkość poszukiwała piękna od zarania dziejów.
Każda epoka kreowała swój własny kanon piękna, niemniej, niezależnie od tego, jakie imię jej nadawano w danym czasie, była cechą niezwykle pożądaną. I tak jest po dziś dzień. Pragniemy być piękni, atrakcyjni. Chcemy się sami sobie podobać a czasami wzbudzać podziw i zdobywać uznanie w oczach innych. Ba! W naszych telefonach mamy do dyspozycji aplikacje wyposażone w perfekcyjnie rozwinięte narzędzia do natychmiastowej, automatycznej korekty naszej twarzy, znajdującej się na zdjęciu.
Nasuwa się pytanie, gdzie znajduje się granica między pragnieniem piękna a zakrzywieniem rzeczywistości i realnego wyglądu.
W fotografii bardzo pasjonuje mnie reportaż i uwiecznianie rzeczywistości taką jaka jest. Cenie naturalne piękno. Staram się je każdorazowo uchwycić, podkreślić i uwidocznić – zarówno przy sesji reportażowej jak i zdjęciach portretowych.
Dlatego ciekawym doświadczeniem było dla mnie zderzenie się ze światem medycyny estetycznej. Miałem okazje wykonywać sesję portretową w klinice Say Wow w Katowicach. Mateusz, który pozował po drugiej stronie obiektywu – lekarz medycyny estetycznej – stawia na naturalny wygląd swoich pacjentek. I muszę przyznać, że sztuka medycyny estetycznej posiada wspólny mianownik z moimi działaniami z aparatem w dłoni. Zabiegi wykonywane profesjonalnie, w zrównoważony i harmonijny sposób, to nic innego, jak podkreślanie i uwidocznienie piękna, które jest w każdej osobie.
W dzisiejszych czasach możliwości do poprawy wyglądu są daleko bardziej rozwinięte, niż kilkanaście lat temu. I trzeba przyznać, że w dużej mierze bywają wybawieniem. Medycyna estetyczna nie zajmuje się wyłącznie problemem zbyt małych ust (lub innych części ciała), krnąbrnymi zmarszczkami czy liftingiem twarzy, ale pomaga również wyleczyć blizny lub inne niedoskonałości, które wpływały na wyraźny spadek poczucia własnej wartości i samooceny.
Temat piękna, medycyny estetycznej, naszej wewnętrznej chęci zachwycania, to temat rzeka. Można by długo dywagować o cienkiej granicy między leczeniem, zdrową poprawą i uwydatnianiem piękna a dalece przesadzonym efektem, który z naturalnością nie ma nic wspólnego.
Pozostawiam Was zatem ze zdjęciami profesjonalisty, lekarza, wykonanych w pięknych wnętrzach kliniki estetycznej.
Miłego odbioru.